Facebook żyje, Instagram hula :)

Facebook żyje, Instagram hula :)

Tylko na stronę czasu brak, a wszystko to za sprawą ulepszeń, które sobie wymyśliłam i nie mam teraz na nie kompletnie czasu :D Dla Waszej wygody pojawiło się górne menu, które nie znika wraz z przeglądaniem zawartości strony, podzieliłam również galerię na kategorie, planuję zamieścić relację "z zaplecza" by pokazać Wam proces, dzięki któremu możecie się cieszyć pięknymi wyrobami. Tylko czas-czasu ciągle brak, bo jestem na etapie projektowania nowych wyrobów, a doba jak na złość nie chce się rozciągnąć :( Ogłaszam zatem wszem i wobec, że do sierpnia będzie wszystko jak ma być.

A teraz zadanie dla wprawnych oczu: widzicie na stempelkach nazwę mojej pracowni? :)
Idzie nowe!

Idzie nowe!


ceramika zdobiona roslinami
Nowy Rok zaczął się może bez przytupu, ale za to całkiem twórczo :) Jednak od kiedy rozbiłam lustro nabrałam pędu i wiatru w skrzydła osiągając nowy poziom mobilizacji. Mimo spalonych przewodów i chwilowego braku światła w pracowni nie załamałam się i przeniosłam swoją kreatywność na inne wyżyny i postanowiłam stworzyć nowe logo, które lepiej odda moje poczynania. Postały zatem pierwsze szkice, pierwsze przymiarki, ale też pierwsza poważna nauka tworzenia plików wektorowych i oto jest! Zrobiłam też projekt stempla, więc błagam-trzymajcie kciukasy, bo jak nie wyjdzie to chyba nigdy więcej nie otworzę komputera :(



Poniżej macie etapy mojego projektowania i męczarni :)






Anielskie rozczochrańce

Anielskie rozczochrańce

Wiało, oj wiało-aż anioły rozczochrało :) Każda kobieta wie, że nawet godziny przed lustrem i lakier do włosów z serii "na beton" nie pomogą w kontakcie z szalonym wiatrem!
Ćwiczę trudną sztukę bycia stylistką i fryzjerką ceramicznych aniołów-na szczęście jeszcze żaden nie zażądał manicure :D
Anielice wysokości 24cm, wypalane w temperaturze ponad 1000 stopni, szkliwione. Wszystkie rośliny zdobyte na miejscu (jak nie własny ogród to sąsiada) ;)



Łycha pod łychę.

Łycha pod łychę.

Każda osoba obeznana z kuchnią wie, że nie ma nic gorszego niż łyżka kapiąca na blat. Ale mamy na to sposób-łychy na łyżki z prawdziwymi roślinkami :) Niezbędnik każdego kucharza!
Tak wyglądały łychy jeszcze niedawno-trwają jednak prace nad nowymi wzorami, które może w niedalekiej przyszłości zaowocują kolejną odsłoną praktycznych kuchennych gadżetów :)





Copyright © 2016 Folkushka - wyjątkowa ceramika , Blogger